Informacje ogólne
"Fasolki" są towarzyską grą karcianą przeznaczoną dla 3-5 graczy w wieku 12+. Jej twórcą jest Uwe Rosenberg, autor takich tytułów jak Agricola czy Le Havre. Człowiek ten jest jednym z najsłynniejszych twórców w swojej branży. Jedna partia Fasolek trwa, w zależności od ilości uczestników, około 30-45 min. Gra jest w całości spolszczona (w praktyce dotyczy to instrukcji, pudełka i nazw kart - translatorskie szaleństwo! :O :D )
Zawartość
Pudełko Fasolek jest przykładem ideału maksymalnego minimalizmu. Jest na tyle duże żeby mogły zmieścić się wszystkie elementy ale jednocześnie nie jest wypchane powietrzem jak w przypadku FFG. I bardzo dobrze. Gra nie zajmuje nie potrzebnie dużo miejsca, można ją zabrać w kieszeń. Wewnątrz pudełka znajdziemy talię 110 kart (104 fasolek + 6 kart "trzecie pole") oraz polską instrukcję. Mimo, że taki zestaw wydaje się ubogi w porównaniu do innych gier to po zapoznaniu się z zawartością natychmiast zmienia się zdanie. Karty zaprojektowano tak, aby zawierały wszystkie niezbędne informacje do prowadzenia płynnej rozgrywki.
Gra jest wykonana bez szału ale solidnie. Pudełko jest zrobione z wytrzymałego kartonu. Nie ma obawy, że maleństwo się zgniecie. Przy takich gabarytach nietrudno o to, że gra może się zapodzieć, a potem przypomnieć o sobie w momencie gdy staniemy na nią krzesłem lub nogą :P Karty są w miarę wytrzymałe ale z racji tego, że jest to stricte karcianka i przez większość czasu trzyma się je w ręku warto zainwestować w koszulki. Moja talia po kilkunastu fasolowych wieczorach jest już trochę powyginana... Od strony graficznej też jest w porządku. Ilustracje na kartach są kolorowe, zabawne, pasują do charakteru rozrywki. Łatwo rozróżnić poszczególne grupy kart. Taka stylistyka zachęci również młodszych graczy do zabawy.
Instrukcja dołączona do gry jest w formie broszurki. Napisana jest w sposób zwięzły. Przy opisywanych zasadach, na marginesie podane są przykłady z rozgrywki. Jednakże muszę powiedzieć, że w pewnym miejscu miałem problemy z prawidłowym zrozumieniem zasad. Dopiero próbna rozgrywka wszystko mi wyjaśniła.
Cel gry jest prosty - zarobić jak najwięcej na plantacji fasoli. Gra podzielona jest na tury, podczas których gracze sadzą roślinki, wymieniają się zbędnymi nasionami oraz sprzedają fasolki za kasę. Pomysł na grę wydaje się banalny i nieciekawy ale warto dać szansę Fasolkom, zwłaszcza, że im głębiej w las tym ciekawiej... Na początku wszystko wydaje się łatwe, wciskamy w ziemię ile wlezie tego grochu, czekamy i zgarniamy kasę. Finito! ... A jednak nie :P
Fasolki dostępne do sadzenia podzielone są na "gatunki". Nie możemy ich mieszać przy sadzeniu. Żeby zarobić, na jednym polu musimy gromadzić roślinki tylko jednego rodzaju. Nagrodą za stracone nerwy przy dopasowywaniu kart jest to, że im więcej zasadzimy tym dostaniemy większą premię. Więc warto wysilać mózgi. Żeby było jeszcze ciekawiej, do dyspozycji mamy tylko dwa pola! (można dokupić trzecie ale czy warto mrozić pieniądze w ziemi zamiast inwestować w fasolki? - na to pytanie każdy z nas musi sobie odpowiedzieć sam :) Zatem co zrobić z fasolkami, które nie są nam do niczego potrzebne a tylko zajmują miejsce na ręce? Otóż w tym momencie wchodzi największy atut fasolek... Po pierwszej części tury, w której gracze zagrywają karty z talii ręki, następuje czas żali, wypominania, kłamstw, szantażów czyli innymi słowy handel. Podczas niego można wymienić zbędne fasolki na potrzebne nam nasiona lub lub kupić je za posiadane pieniądze. Należy starannie przeprowadzać wymiany. Czasami łatwy zysk nie jest dobry. Cały czas należy bacznie obserwować kto co ma posadzone i jakie karty już wypadły z obiegu. Wymiany na ślepo nic nie dadzą. I to mi się spodobało w fasolkach. Gra godna Napoleona :D Po zakończonych transakcjach uspokajamy się i sadzimy otrzymane fasolki. Każda tura kończy się dobraniem kart do ręki.
Kupując fasolki należy się nastawić, że to gra PVP. Jej sercem, które to daje najwięcej radochy jest wymiana kart pomiędzy graczami. Nie można tego obejść. Ludzie, którzy nie lubią się targować albo chcą spokojnej rozgrywki bez nerwów mogą sobie darować Fasolki. Reszta będzie w siódmym niebie. W fasolki równie dobrze gra się w trzy osoby jak i pięć. Wiadomo jednak, że im większa paczka tym lepiej. Co do mechaniki gry nie mam zastrzeżeń, jest prosta ale przemyślana. Nic bym nie dodał ani nie ujął. No może zwiększyłbym liczbę graczy...
Fasolki są karcianą grą towarzyską polegającą na zbijaniu fortuny poprzez prowadzenie plantacji fasoli. Mechanika jest prosta lecz nie prostacka. Szczyptę pikanterii grze dodaje handel pomiędzy graczami. Gra jest szybka (30min) przez co nadaje się idealnie na imprezy gdzie nastrój zmienia się z minuty na minutę. ;) Z racji elementów planowania polecałbym ją również dla młodszych graczy. Pozwoli im nauczyć się planowania działań, przewidywania ruchów przeciwnika oraz mądrego ryzykowania. Osobiście miałem straszne opory przed jej zakupem jednakże teraz nie żałuję wydanych pieniędzy. Gra kosztuje w granicach 40zł. Jest to równowartość jednorazowego wyjścia do kina lub spotkania się z przyjaciółmi w barze. Świetnie będą się przy niej bawić zarówno dzieci jak i starzy wyjadacze. Jedni znajdą możliwość do zabawy z przyjaciółmi inni okazję do wsadzenia ze złości przeciwnikowi fasolki w... oko ;) Szczerze polecam.
Wykonanie
Instrukcja dołączona do gry jest w formie broszurki. Napisana jest w sposób zwięzły. Przy opisywanych zasadach, na marginesie podane są przykłady z rozgrywki. Jednakże muszę powiedzieć, że w pewnym miejscu miałem problemy z prawidłowym zrozumieniem zasad. Dopiero próbna rozgrywka wszystko mi wyjaśniła.
Rozgrywka
Cel gry jest prosty - zarobić jak najwięcej na plantacji fasoli. Gra podzielona jest na tury, podczas których gracze sadzą roślinki, wymieniają się zbędnymi nasionami oraz sprzedają fasolki za kasę. Pomysł na grę wydaje się banalny i nieciekawy ale warto dać szansę Fasolkom, zwłaszcza, że im głębiej w las tym ciekawiej... Na początku wszystko wydaje się łatwe, wciskamy w ziemię ile wlezie tego grochu, czekamy i zgarniamy kasę. Finito! ... A jednak nie :P
Fasolki dostępne do sadzenia podzielone są na "gatunki". Nie możemy ich mieszać przy sadzeniu. Żeby zarobić, na jednym polu musimy gromadzić roślinki tylko jednego rodzaju. Nagrodą za stracone nerwy przy dopasowywaniu kart jest to, że im więcej zasadzimy tym dostaniemy większą premię. Więc warto wysilać mózgi. Żeby było jeszcze ciekawiej, do dyspozycji mamy tylko dwa pola! (można dokupić trzecie ale czy warto mrozić pieniądze w ziemi zamiast inwestować w fasolki? - na to pytanie każdy z nas musi sobie odpowiedzieć sam :) Zatem co zrobić z fasolkami, które nie są nam do niczego potrzebne a tylko zajmują miejsce na ręce? Otóż w tym momencie wchodzi największy atut fasolek... Po pierwszej części tury, w której gracze zagrywają karty z talii ręki, następuje czas żali, wypominania, kłamstw, szantażów czyli innymi słowy handel. Podczas niego można wymienić zbędne fasolki na potrzebne nam nasiona lub lub kupić je za posiadane pieniądze. Należy starannie przeprowadzać wymiany. Czasami łatwy zysk nie jest dobry. Cały czas należy bacznie obserwować kto co ma posadzone i jakie karty już wypadły z obiegu. Wymiany na ślepo nic nie dadzą. I to mi się spodobało w fasolkach. Gra godna Napoleona :D Po zakończonych transakcjach uspokajamy się i sadzimy otrzymane fasolki. Każda tura kończy się dobraniem kart do ręki.
Kupując fasolki należy się nastawić, że to gra PVP. Jej sercem, które to daje najwięcej radochy jest wymiana kart pomiędzy graczami. Nie można tego obejść. Ludzie, którzy nie lubią się targować albo chcą spokojnej rozgrywki bez nerwów mogą sobie darować Fasolki. Reszta będzie w siódmym niebie. W fasolki równie dobrze gra się w trzy osoby jak i pięć. Wiadomo jednak, że im większa paczka tym lepiej. Co do mechaniki gry nie mam zastrzeżeń, jest prosta ale przemyślana. Nic bym nie dodał ani nie ujął. No może zwiększyłbym liczbę graczy...
Krootka piłka ============================
Fasolki są karcianą grą towarzyską polegającą na zbijaniu fortuny poprzez prowadzenie plantacji fasoli. Mechanika jest prosta lecz nie prostacka. Szczyptę pikanterii grze dodaje handel pomiędzy graczami. Gra jest szybka (30min) przez co nadaje się idealnie na imprezy gdzie nastrój zmienia się z minuty na minutę. ;) Z racji elementów planowania polecałbym ją również dla młodszych graczy. Pozwoli im nauczyć się planowania działań, przewidywania ruchów przeciwnika oraz mądrego ryzykowania. Osobiście miałem straszne opory przed jej zakupem jednakże teraz nie żałuję wydanych pieniędzy. Gra kosztuje w granicach 40zł. Jest to równowartość jednorazowego wyjścia do kina lub spotkania się z przyjaciółmi w barze. Świetnie będą się przy niej bawić zarówno dzieci jak i starzy wyjadacze. Jedni znajdą możliwość do zabawy z przyjaciółmi inni okazję do wsadzenia ze złości przeciwnikowi fasolki w... oko ;) Szczerze polecam.
================================================
PLUSY
- prosta ale ciekawa mechanika
- schludne wykonanie
- interakcja między graczami (targowanie się)
- wymaga planowania
- cena
MINUSY
- tylko schludne wykonanie
- mogłoby być więcej graczy
- instrukcja mogłaby być zredagowana by uniknąć niedomówień
- mogłoby być więcej graczy
- instrukcja mogłaby być zredagowana by uniknąć niedomówień
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz